O sandomierskich korytarzach i atrakcjach Wieliczki słyszał chyba każdy, kto lubi zwiedzać podziemia. Oto takie atrakcje, w których historię warto się zagłębić.
Trudno określić, kiedy na terenie dzisiejszej Polski zaczęto wydobywać złoto. Heinrich Quiring (niemiecki geolog) zakładał, że na ziemiach śląskich już 4 tysiące lat temu pojawiali się Kreteńczycy w poszukiwaniu cennego kruszcu. Najprawdopodobniej ograniczali się oni do wypłukiwania samorodków znalezionych w rzekach. Z kolei kształty szybów górniczych w okolicach Karpacza sugerują działania Celtów, którzy znaleźli się w tych rejonach w IV–III wieku p.n.e. Co natomiast jest pewne – średniowiecze, a w szczególności okres od XII do XV wieku, było świetnym czasem dla śląskich kopalni złota.
Jedna z nich mieściła się w Złotym Stoku. Pierwszy zapis o działalności górniczej w tym miejscu pochodzi z 1273 roku. Wydobywano tam nawet do 110 kg metalu rocznie. Chociaż inne kopalnie wyczerpywały swoje zasoby lub ich wydobycie stawało się mało opłacalne, złotostockie sztolnie pozostawały otwarte do lat 60. XX wieku. Jak to możliwe? Przede wszystkim ze względu na bogate złoża rud arsenu, który stał się głównym wydobywanym tam metalem, gdy złoto w Europie zaczęło tracić wartość (m.in. ze względu na import kruszcu z Ameryki).
Prawdopodobnie z tego względu w jednej z bocznych części kopalni urządzono laboratorium Schärfenberga. Mężczyzna szukał ponoć sposobu na osiągnięcie długowieczności. Zamiast tego odkrył arszenik, którym później – według lokalnych podań – podtruwany był Napoleon.
Podziemne zwiedzanie kopalni w Złotym Stoku dzięki działaniom PTTK jest możliwe już od 1961 roku. Jako pierwszą do celów turystycznych udostępniono sztolnię „Książęcą”. Natomiast od 1996 roku funkcjonuje tam Muzeum Kopalni Złota.
Łódzkie kanały
Ponad 142 metry długości i niemal 190 cm wysokości – większość zwiedzających może swobodnie spacerować po „Dętce”. Łódzkie muzeum to pierwszy w Polsce udostępniony dla turystów fragment… kanałów. Całe zaprojektowane przez Williama Lindleya podziemia zajmują około 4 tysiące kilometrów kanałów i wodociągów. Zbudowano je w ubiegłym stuleciu z czerwonej, nieprzepuszczającej wody cegły klinkierowej.
Projekt Lindleya był paląco potrzebny. Miasto już w XIX wieku intensywnie się rozwijało – pierwsze linie tramwajowe ruszyły w Łodzi w 1898 roku. Mimo to nieczystości wciąż lądowały na ulicach i w rzekach, bowiem miasto liczące wtedy około 600 tysięcy mieszkańców pozbawione było kanalizacji. Jej projekt powstał już w 1905 roku, jednak ze względu na brak funduszy i wojnę dopiero w latach 20. XX wieku Stefan Skrzywan rozpoczął budowę.
„Dętka” do dziś jest zachowana w niemal oryginalnym stanie – przed otworzeniem muzeum w tym odcinku sieci dodano jedynie kilka elementów, które pozwoliły zaadaptować ją na potrzeby zwiedzających. Wcześniej „Dętka” służyła jako zbiornik na wodę deszczową, która z kolei przepływała przez kanały i czyściła je.
Czytaj też: 5 historycznych miejsc we Wrocławiu, których nie znajdziesz w rynku ani na Ostrowie Tumskim
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Tych, którzy interesują się okresem II wojny światowej, może zaciekawić województwo lubuskie. Wśród licznych historycznych obiektów wojskowych warto wspomnieć o Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. Nieopodal Międzyrzecza znajdują się bowiem jedne z największych podziemnych fortyfikacji na świecie.
Całość powstawała etapami, od 1934 roku. Budowę umocnień tzw. Bramy Lubuskiej (czyli obszaru pomiędzy Odrą i Wartą) utajniono z obawy przed wojskową interwencją innych krajów, była ona bowiem niezgodna z postanowieniami traktatu wersalskiego. Schrony bojowe powstające w latach 1934–1944 rozmieszczono na linii liczącej około 80 km długości. Część z nich była połączona podziemnymi tunelami, inne stanowiły samodzielne obiekty. MRU obejmowały również obiekty hydrotechniczne, takie jak kanały między jeziorami, zapory spiętrzające wodę i przeszkody na rzekach.
Obecnie dla zwiedzających są udostępnione trzy trasy podziemne i jedna na powierzchni. Oprócz tego na terenie MRU znajduje się również rezerwat nietoperzy.
Podziemia Rynku w Krakowie
Krakowskie Sukiennice i Rynek Główny zna niemal każdy. Nie wszyscy mieli jednak okazję sprawdzić, co kryje się bezpośrednio pod nimi. Muzeum Podziemia Rynku w Krakowie jest efektem trwających kilka lat prac archeologicznych. Cały podziemny oddział zajmuje ponad 6 tysięcy metrów kwadratowych, a najstarsze eksponaty, czyli pozostałości średniowiecznego cmentarzyska, pochodzą jeszcze z XI wieku. Oryginalne fragmenty murów i sieci kanalizacyjnych łączą się z wystawami, hologramami i innymi efektami multimedialnymi.
Wystawy dotyczą przede wszystkim życia codziennego i kilkusetletniej tradycji handlowej Krakowa. Stąd m.in. pozostałości Kramów Bolesławowych i Bogatych, gdzie przez ponad 400 lat sprzedawano luksusowe towary, takie jak jedwab czy pasy kontuszowe. Choć Kraków nie należał formalnie do Związku Hanzeatyckiego (czyli średniowiecznego związku europejskich miast handlowych), podczas prac archeologicznych znaleziono wiele pozostałości towarów i wyrobów sprowadzonych podczas współpracy miasta z Hanzą.
Czytaj też: Baza wypadowa w Izery? Nie tylko! 5 historycznych atrakcji w Jeleniej Górze i okolicy, które musicie poznać!
Podziemne miasto Osówka
Znajdujące się w Górach Sowich hale i tunele należą do projektu Riese. Osówka jest jednym z jego najbardziej znanych elementów, obok kompleksu Włodarz. Prace nad podziemnymi trasami rozpoczęły się w 1943 roku, a ich cel utrzymywano w tajemnicy. Prawdopodobnie miały tam powstać ukryte fabryki zbrojeniowe. Inne hipotezy mówią m.in. o planach stworzenia tajnej kwatery Hitlera, a nawet o ukrytym w okolicy „Złotym Pociągu”.
Kompleks Osówka jest najlepiej wykończoną częścią projektu Riese. Rąk do pracy niestety nie brakowało – podziemia drążyli i oczyszczali m.in. więźniowie z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Łączna długość odkrytych do tej pory tuneli Osówki to około 1700 metrów. Oprócz tego kompleks zawiera również obiekty naziemne.
Trasy pod powierzchnią schodzą do głębokości 16 pięter. Oprócz „standardowej” wycieczki zwiedzający mogą zdecydować się również na nieco dłuższą trasę ekstremalną. Oznacza to m.in. przejście ostatniego odcinka w świetle latarek i przeprawę przez korytarz wodny.