Wystarczyło kilka kilometrów za kierownicą samochodu lub motocykla, aby zrozumieć, że ów pojazd to nie bezduszna maszyna i zwykły środek transportu, ale wehikuł, który pozwala zrealizować marzenia o ściganiu się z wiatrem. Czy takie emocje wywoływały u naszych dziadków szalone rajdy, ekscytujące wyprawy turystyczne, niedzielne przejażdżki i codzienna jazda samochodem lub motocyklem? Spróbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie, oglądając fotografie ze zbiorów Tomasza Szczerbickiego zamieszczone w albumie „Przedwojenne samochody i motocykle. Najpiękniejsze fotografie”. Więcej na temat albumu na stronie wydawnictwa
Na początku XX w. automobile coraz częściej pojawiały się na drogach ziem polskich. Przejażdżki nimi były ekscytującymi wydarzeniami. W pierwszych latach motoryzacji większość samochodów miała typu otwartego, wzorowane na powozach.
W latach 20 i 30, bałtyckie plaże były częstym miejscem wycieczek motocyklowych. Na fotografii angielski motocykl „Ariel” z ówczesnego województwa pomorskiego.
Nad brzegami Narwi w okolicach Warszawy. W tle właśnie budowany charakterystyczny most w Zegrzu. Za kierownicą motocykla wjeżdżającego w wodę Jerzy Marr, aktor filmowy i teatralny, zapomniany amant kina lat trzydziestych.
Motocykl Sokół 200 w parku Paderewskiego (dziś Skaryszewski) podczas odbywającego się tam Konkursu Piękności Pojazdów. Maj 1939 r.
Warszawscy policjanci na motocyklu Harley-Davidson. Początek lat trzydziestych.
Naprawa angielskiego motocykla „Panther”. Forma motocykla miała sporo odniesień do nazwy – na zbiorniku paliwa widniała drapieżna pantera a pochylony do przodu cylinder silnika dawał wrażenie przygotowującego się do skoku.
Warszawska taksówka kontrolowana przez policjantów na amerykańskim motocyklu Indian. Fotografia z końca lat dwudziestych.
Legendarny ford T na drogach Kresów Wschodnich. Lata dwudzieste.
Okładka albumu “Przedwojenne samochody imotocykle”
Wystarczyło kilka kilometrów za kierownicą samochodu lub motocykla, aby zrozumieć, że ów pojazd to nie bezduszna maszyna i zwykły środek transportu, ale wehikuł, który pozwala zrealizować marzenia o ściganiu się z wiatrem. Czy takie emocje wywoływały u naszych dziadków szalone rajdy, ekscytujące wyprawy turystyczne, niedzielne przejażdżki i codzienna jazda samochodem lub motocyklem? Spróbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie, oglądając fotografie ze zbiorów Tomasza Szczerbickiego zamieszczone w albumie „Przedwojenne samochody i motocykle. Najpiękniejsze fotografie”. Więcej na temat albumu na stronie wydawnictwa
Na początku XX w. automobile coraz częściej pojawiały się na drogach ziem polskich. Przejażdżki nimi były ekscytującymi wydarzeniami. W pierwszych latach motoryzacji większość samochodów miała typu otwartego, wzorowane na powozach.
W latach 20 i 30, bałtyckie plaże były częstym miejscem wycieczek motocyklowych. Na fotografii angielski motocykl „Ariel” z ówczesnego województwa pomorskiego.
Nad brzegami Narwi w okolicach Warszawy. W tle właśnie budowany charakterystyczny most w Zegrzu. Za kierownicą motocykla wjeżdżającego w wodę Jerzy Marr, aktor filmowy i teatralny, zapomniany amant kina lat trzydziestych.
Motocykl Sokół 200 w parku Paderewskiego (dziś Skaryszewski) podczas odbywającego się tam Konkursu Piękności Pojazdów. Maj 1939 r.
Warszawscy policjanci na motocyklu Harley-Davidson. Początek lat trzydziestych.
Naprawa angielskiego motocykla „Panther”. Forma motocykla miała sporo odniesień do nazwy – na zbiorniku paliwa widniała drapieżna pantera a pochylony do przodu cylinder silnika dawał wrażenie przygotowującego się do skoku.
Warszawska taksówka kontrolowana przez policjantów na amerykańskim motocyklu Indian. Fotografia z końca lat dwudziestych.
Legendarny ford T na drogach Kresów Wschodnich. Lata dwudzieste.
Okładka albumu “Przedwojenne samochody imotocykle”