Przed II wojną światową pewna dziewczyna z dobrego domu zakochała się w chłopaku pochodzącym z biednej rodziny. Nie mogli bez siebie żyć. Jej rodzina nie przyjmowała tego do wiadomości, mimo, że on jako jedyny z rodzeństwa wykształcił się i został adwokatem, miał kancelarię prawniczą przy ulicy Mariackiej w Katowicach. A poznali się kiedy podczas studiów on wynajmował pokój od jej mamy, która to po stracie męża podczas I wojny, ratowała w ten sposób sytuację materialną.
Wbrew wszystkiemu, zostali małżenstwem.
W pewnym sensie przypomina mi to historię z jednego serialu. Pamiętacie Anię i jej mamę? Ten często udostępniany kadr (a właściwie chyba zdjęcie z planu autorstwa Letkiera Józefa)- z odc. 4 “Daleko od szosy”, właśnie je przedstawia. Jest to scena, która ze względu na charakter słów, które tam padły, zapadła mi w pamięć:
” (…)Nic nie rozumiesz. Nie rozumiesz nawet tego, że inteligentny człowiek dobiera sobie partnera na miarę swoich ambicji i aspiracji, a nie zniża się… (…) Aniu, miłość mija. Szybciej niż ci się wydaje. I trzeba sobie znaleźć coś więcej. Coś, co będzie łączyć ludzi po pierwszych uniesieniach.” a w odc. 6
“Ja w tym palców maczać nie będę (…) bierzesz to na wyłączną swoją odpowiedzialność”
Mamę Ani zagrała Barbara Horawianka (właśc. Barbara Teresa Horawa). Aktorka ta była dzieckiem dziewczyny z dobrego domu i adwokata, o których wspomniałam na początku. W moim odczuciu, w ten sposób związek jej rodziców ciekawie się splótł z filmem, chociaż serial był zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami z życia dwojga zupełnie innych ludzi.
Co do Barbary Horawianki- czytając czy słuchając wywiadów z nią dowiedziałam się, że była bardzo związana z ojcem. Nadejście wojny nie tylko ich rozdzieliło (nigdy nie wrócił z kampanii wrześniowej), ale przekreśliło jej szczęśliwe dzieciństwo. Podczas okupacji mieszkała na wsi gdzie nie było możliwości uczyć się na tajnych kompletach. Trzeba to było nadrobić po wojnie. Podczas nauki w gimnazjum, zachęcana przez polonistkę chodziła do Teatru Rapsodycznego. Była to kontynuacja podziemnego, konspiracyjnego teatru w czasie II wojny światowej, gdzie aktorami byli: Halina Kwiatkowska, Danuta Michałowska, Karol Wojtyła i dyrektor Kotlarczyk. Bardzo jej się tam podobało, ale o studiach w tym kierunku mogła tylko pomarzyć. Zresztą, mama uważała, ze przede wszystkim trzeba wykształcić starszego syna, który notabene miał problem by dostać się na Politechnikę. Musieli ukrywać fakt, że był akowcem i że ich ojciec był adwokatem. Zabrakło jednak punktów, a ostatecznie dostał się na nią dopiero gdy został robotnikiem w Nowej Hucie. Tam miał groźny wypadek, ale studia ukończył.
Horawianka zrobiła kurs księgowej i zaczęła pracować. Rachunki jednak jej bardzo źle szły i została zwolniona. Wtedy mama w końcu zgodziła się by ta uczyła się wybranego przez siebie zawodu. Ktoś ją namówił by poszła do ukochanego Teatru Rapsodycznego. Tam dostała wakat w bibliotece i jednocześnie była statystką. W ten sposób poznała też swojego męża, Mieczysława Voita, chociaż jak się później okazało pierwszy raz spotkali się jako dzieci w piaskownicy**. Oboje zdali egzamin eksternistyczny, razem przenosili się z jednego miejsca pracy do drugiego i razem podczas stanu wojennego i po nim wyrażali sprzeciw wobec władzy, występując w parafiach z recytacjami poezji.
Uczucie i wykonywany zawód połączył ich na zawsze. Szczęśliwie spędzili ze sobą 40 lat. Voit zmarł w 1991 r. Wczoraj , 20.09.2024r., zmarła Pani Barbara.
Prawdziwego Leszka i Anię (na których opierał się serial “Daleko od szosy”, ich imion w filmie nie zmieniono) też rozdzieliła dopiero śmierć. Ania chorowała na stwardnienie rozsiane. Zmarła w 2014r.
“Daleko od szosy”, 1976r., Zespół Filmowy “Silesia”, reż. Zbigniew Chmielewski
Ps. Jeden z wywiadów z Panią Barbarą Horawianką :
Ps. 2 Vlog z poezją Anny Ucińskiej, która była pierwowzorem Ani z serialu:
https://www.youtube.com/channel/UCtAa1IY354Z5-8Y8pfcKfNw
Film widzę, że można sobie odświeżyć.