Były dobre i zabawne, słodycze z naszego dzieciństwa
Pamięć o dawnych monecie i banknotach w Polsce jest pełna nostalgii i emocji. W czasach PRL-u (Polska Rzeczpospolita Ludowa), kiedy system gospodarczy różnił się od dzisiejszego, pieniądze miały nie tylko wartość materialną, ale także symboliczną.
Banknoty były ozdobione portretami historycznych postaci, takimi jak Tadeusz Kościuszko czy Mikołaj Kopernik, które budziły dumę narodową. Starsze pokolenia wspominają te banknoty z ciepłem, pamiętając, jak drobiazgowe zakupy czy oszczędności na konkretne przedmioty stanowiły część codziennego życia. Wówczas mniejsza wartość pieniądza wymagała noszenia przy sobie większych nominałów. W latach 80. i 90. w obiegu były banknoty o nominałach od 10 złotych aż do 2 milionów złotych – świadectwo hiperinflacji tamtego okresu.
Monety również miały swój urok. Wiele osób pamięta małe miedziane 1 grosz czy 5 groszy, które wystarczały na cukierki lub inne drobne przyjemności. W tamtych czasach, zbieranie monet było popularnym hobby, a dzieci cieszyły się, mogąc dodawać kolejne sztuki do swoich kolekcji.
Przełom nadszedł w 1995 roku, kiedy Polska przeprowadziła denominację złotówki, redukując 4 zera z banknotów. Stare milionowe nominały przestały istnieć, zastąpione przez nowe, bardziej praktyczne i lepiej dostosowane do zmieniającej się gospodarki. Dla wielu osób była to rewolucja – symbol nowych czasów i stabilizacji ekonomicznej.
Te wspomnienia o pieniądzach z przeszłości są nie tylko zapisem ekonomicznych zmian, ale także odbiciem życia codziennego i realiów, w których dorastały całe pokolenia Polaków.
21 listopada 1918 roku w czasie wojny polsko-ukraińskiej po 21 dniach bohaterskiej walki oddziały polskie zdobyły Lwów. Liczące 3089 żołnierzy wojska polskie przypuściły zdecydowany atak na stawiających wielki opór Ukraińców w liczbie 3300 żołnierzy. Jeszcze wieczorem tego samego dnia Naczelna Komenda Wojsk Ukraińskich uznając, że dalsza walka jest bezcelowa wydała rozkaz o wycofaniu z miasta resztek swoich oddziałów. Poniżej przedstawiam fragment listu 14 letniego obrońcy Lwowa Jurka Bitschana, który poległ właśnie 21 listopada 1918 roku: “Kochany Tatusiu! Idę dzisiaj zameldować się do wojska. Obowiązkiem moim jest iść, gdy mam dość sił, bo brakuje ciągle ludzi dla wyswobodzenia Lwowa. Jerzy ” A tak o walkach o Lwów mówił wówczas jeszcze podpułkownik Michał Karaszewicz Tokarzewski: ” Moi żołnierze lwowiacy, a wśród nich i krakowiacy, poszli do walki jak w taniec, ale walka była ciężka. Walczyliśmy całą noc do 6. rano następnego dnia. O świcie zajęliśmy Łyczków. Ponieśliśmy ciężkie straty. Bohaterska obrona Lwowa została doceniona przez wiele wybitnych osobistości. Joseph Barthelemy, członek francusko-angielskiej misji wojskowej, stwierdził: ” Skłaniam nisko głowę przed kobietami szlachetnymi i bohaterskimi dziećmi, znoszącymi tyle cierpień i krew przelewającymi, by głośno stwierdzić, by krzyczeć na cały świat, że chcą do Polski należeć.” W listopadzie 1920 roku do Lwowa przyjechał marszałek Józef Piłsudski. W uznaniu zasług odznaczył Lwów – jako jedyne polskie miasto – krzyżem Virtuti Militari. Na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie znajdują się groby Orląt Lwowskich. Na zdjęciu mogiły Orląt Lwowskich.
Tych lat nie odda nikt…
Tych lat nie odda nikt…