Poland old

Jan Matejko prywatnie

Jego obrazy zna chyba każdy Polak. Jednak losy Matejki to nie tylko malarstwo. W życiu prywatnym tego wielkiego artysty nie brakowało wzlotów i tragedii.

Około 1817 roku z Czech do Krakowa przybył Franciszek Matejko. Z zawodu był organistą, ale pracował również jako nauczyciel. Wynajął od krakowskiego siodlarza Jana Piotra Rossberga mieszkanie pod adresem Floriańska 537 (obecnie jest to numer 41). Już w 1826 roku – niedługo po śmierci Rossberga – Franciszek wziął ślub z jego najmłodszą córką Joanną Karoliną. A w zasadzie dwa śluby: Franciszek był katolikiem, a Joanna protestantką, konieczne było zatem zorganizowanie uroczystości zarówno katolickich, jak i ewangelickich.

Łącznie doczekali się aż 11 dzieci. Wśród nich dziewiątym był przyszły słynny malarz Jan. Urodził się 24 czerwca 1838 roku. Z początku nic nie zapowiadało jego błyskotliwej kariery. Zresztą przyszłość Jana była niepewna, ponieważ był niezwykle chorowity, a przy tym wątłej budowy ciała. Być może z tego powodu padał czasami ofiarą agresji ze strony kolegów ze szkoły, którzy potrafili wepchnąć go w błoto albo do rynsztoku…

Matejko w dzieciństwie

Swoje niedostatki nadrabiał wrażliwością. Od małego przejawiał zainteresowanie sztuką. Tak wspominała go jego siostra Maria: Jako umysł ruchliwy i czynny, chłopczyk zawsze znajdował sobie jakieś zatrudnienie, najulubieńszą jednak dla niego zabawką był ołówek i papier: po całych dniach, a nawet i wieczorami rysował w domu najprzód różne sprzęty domowe, na które patrzał, różne mniejsze zwierzęta, które widział, a gdy to mu się udawało, to potem rwał się do rysowania koni lub nawet ludzi.

Portret Franciszka Matejki z dziećmi (u dołu Kazimierz, wyżej Jan i Marianna), 1853/54.

fot.Jan Matejko/domena publiczna

Portret Franciszka Matejki z dziećmi (u dołu Kazimierz, wyżej Jan i Marianna), 1853/54.

Kiedy Jan miał zaledwie 7 lat, zmarła jego matka. Zajęła się nim wtedy ciotka, Katarzyna z Rossbergów Zamojska, która przeniosła się do domu przy ulicy Floriańskiej. Przede wszystkim trzeba było zająć się dalszą edukacją chłopca. Ojciec widział w nim duchownego lub muzyka, może nawet organistę. Jednak młody Matejko nie chciał iść w ślady rodziciela. W wieku lat 12 – po części dzięki przygotowaniom pod kierunkiem starszego brata Edmunda, wtedy już studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego – zdał egzamin do Gimnazjum Świętej Anny (obecnie: I Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego). Dość szybko musiał się jednak pożegnać z tą placówką – w półroczu letnim roku szkolnego 1850/1851 nie uzyskał promocji.

Kujon, „ambit” i „trusia” 

Co było robić? Należało znaleźć Janowi jakąś inną szkołę. Inicjatywą wykazał się kolejny z jego braci – Franciszek. Za jego namową posłano przyszłego artystę do Szkoły Sztuk Pięknych Wojciecha Kornelego Stattlera. Tym razem Matejko uczył się naprawdę pilnie. Dorobił się nawet kilku pseudonimów. Nazywano go „ambit”, „trusia”, mówiono, że „kuje a kuje”. Już na tym etapie zaczął wertować źródła historyczne.

Postępy w nauce mu się opłaciły. Uzyskał stypendium Ministerstwa Wyznań i Oświaty, dzięki któremu mógł wyjechać i przez dwa lata studiować za granicą. I być może właśnie to umożliwiło mu dalszą karierę, bo poziom szkoły Stattlera nie był zbyt wysoki. Matejko wybrał Monachium, dokąd wyjechał w 1858 roku. W tamtejszej akademii spędził rok. Otrzymał tam nawet brązowy medal za studium aktu męskiego.

Dalszy rozwój jego kariery przerwały dwa wydarzenia, które zmusiły go do powrotu do Krakowa. Po pierwsze, zachorował na tyfus. Po drugie, upomniała się o niego austriacka armia. Dzięki temu, że namalował portret żony jednego z komisarzy, ostatecznie wykpił się od służby wojskowej. W 1860 roku już zdrowy wyjechał po raz kolejny na stypendium, tym razem do Wiednia. Niedługo potem przeżył osobistą tragedię: 26 października zmarł jego ojciec. Ale to nie żałoba miała doprowadzić go do przerwania nauki w Austrii, a… poczucie dumy narodowej. Otóż jego profesor Christian Ruben zasugerował mu, by na obrazie Jan Kazimierz na Bielanach króla przedstawił na klęczkach. Matejko tego nie zdzierżył. Ponoć odparował profesorowi, że polscy królowie nigdy przed nikim nie klękali.

Dekada sukcesów zawodowych

Mimo przerwanej nauki stopniowo Matejko stawał się coraz bardziej znany i szanowany na arenie europejskiej. Na wystawie w Paryżu za obraz Kazanie Skargi otrzymał nawet złoty medal. Jednocześnie w jego życiu osobistym zaszły poważne zmiany. 21 listopada 1864 roku w kościele Karmelitów na Piasku w Krakowie wziął ślub z Teodorą Giebułtowską. Ich rodziny od dawna były ze sobą zaprzyjaźnione. Franciszek Matejko był nauczycielem muzyki w domu Giebułtowskich, a starszy brat Teodory, Stanisław był przyjacielem Jana. Był też księdzem – i to on udzielił młodej parze ślubu.

Teodora Giebułtowska – żona Jana Matejki.

fot.Jan Matejko/domena publiczna

Teodora Giebułtowska – żona Jana Matejki.

Matejkowie zamieszkali niedaleko pracowni Jana przy ulicy Krupniczej. Mieli łącznie piątkę dzieci, z czego czwórka urodziła się właśnie w tym mieszkaniu. Jednak lokum ze względu na wilgoć nie wpływało zbyt dobrze na ich stan zdrowia. Mimo to rodzina „gnieździła” się tam przez kilka lat. Warunki mieszkaniowe Matejków poprawiły się dopiero w latach 70. XIX wieku.

8 grudnia 1871 roku Jan wykupił od rodzeństwa kamienicę przy Floriańskiej. Po remoncie w 1872 roku, w trakcie którego Jan i Teodora (zostawiwszy dzieci u teściowej) podróżowali po Bliskim Wschodzie, w roku 1873 nareszcie wszyscy wprowadzili się do nowego, przestronniejszego lokum. W tym samym roku poważną ofertę złożyły Matejce dwie instytucje: mógł zostać dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie lub Akademii Sztuk Pięknych w Pradze. Wybrał Kraków, gdzie otrzymał pensję 200 zł reńskich miesięcznie. W przyszłości jego uczniami mieli zostać m.in. Stanisław Wyspiański i Jacek Malczewski.

Za sukcesami artystycznymi szły te finansowe. Już w 1876 roku, kiedy Jan sprzedał Batorego pod Pskowem, stać go było, aby zakupić majątek w Krzesławicach. Od 1876 do 1879 roku jako konsultant Tomasza Prylińskiego miał swój wkład w odrestaurowanie Sukiennic.

Czytaj też: Stańczyk nie jest błaznem. Kim zatem jest? I o czym myśli? Interpretacja słynnego obrazu Matejki może was zaskoczyć…

Malarstwo bywa problematyczne

Matejko uwiecznił swoją rodzinę na obrazach. Wystarczy tu wspomnieć choćby Portret żony w sukni ślubnej czy liczne wizerunki dzieci. Zresztą członkowie jego rodziny znaleźli się także na dziełach o tematyce historycznej. Acz bywało, że malowane przez Matejkę obrazy przysparzały mu problemów w sferze rodzinnej – i nie tylko. Kiedy jego żona przebywała w uzdrowisku, artysta poprosił jej siostrę Joannę Serafińską, by pozwoliła swojej córce Stanisławie pozować mu do Kasztelanki. I to był błąd. Teodora, dowiedziawszy się o tym po powrocie, wydarła z ram swój portret w sukni ślubnej i go spaliła (mąż namalował później replikę). Ponadto wygoniła siostrę z domu (Joanna mieszkała akurat u Matejków).

Matejko z żoną i dzieckiem.

fot.NAC/domena publiczna

Matejko z żoną i dzieckiem.

Kontrowersje towarzyszyły mu również w życiu zawodowym. Na przykład wystawiony jeszcze w 1867 roku Rejtan  ściągnął na artystę falę krytyki ze strony potomków targowiczan – przede wszystkim Potockich i Branickich. Chodziły słuchy, że ktoś chciał kupić obraz tylko po to, żeby go zniszczyć. Ostatecznie nabył go jednak cesarz Franciszek Józef.

Lata tragedii rodzinnych

12 lutego 1878 roku na świat przyszło ostatnie dziecko Matejków – córka Regina, która niestety zmarła po zaledwie trzech tygodniach. Był to dla rodziny czas kryzysu. W roku 1878 wybrali się jeszcze na podróż do Włoch. Odbyli nawet audiencję u papieża. Dwa lata później zawitali do Paryża. W roku 1881 Teodora postanowiła spróbować kariery aktorki i śpiewaczki. Jan początkowo ją wspierał, ale z czasem zaczął dawać wyraz swojemu niezadowoleniu z racji jej oddalenia się od bliskich. Później doszła do tego „choroba nerwowa” żony. Jan zadecydował w końcu o umieszczeniu jej w zakładzie leczniczym i przejął całość obowiązków związanych z opieką nad dziećmi.

W latach 80. Matejko skonfliktował się z władzami Krakowa. Powodem były różnice zdań co do postępowania z zabytkami. Artysta był oburzony wyburzeniem średniowiecznego kompleksu szpitala duchaków. Do tego stopnia, że zrzekł się honorowego obywatelstwa miasta. Oddał również książeczkę oszczędnościową, na którą mieszkańcy Krakowa wpłacali mu datki na nową pracownię…

Czytaj też: Jacek Malczewski – ojciec polskiego symbolizmu. Życie i twórczość

Sam w opuszczonym gnieździe

Z czasem Matejko zaczął podupadać na zdrowiu. Pod koniec życia zmagał się z chorobą wrzodową, która coraz bardziej dawała mu się we znaki. W dalszym ciągu jednak starał się malować. Jego synowie otrzymali już posady na gospodarstwie, córki powychodziły za mąż. Matejko mieszkał sam w domu w Krakowie. Próbował nawet sprzedać kamienicę oraz kolekcję zabytkowych przedmiotów, ale pierwszy potencjalny kupiec wycofał się z transakcji.

Jan Matejko w pracowni.

fot.NAC/domena publiczna

Jan Matejko w pracowni.

Artysta zwrócił się więc do Wydziału Krajowego we Lwowie. Transakcja nie została jednak sfinalizowana. Jan Matejko zmarł w swojej kamienicy 1 listopada 1893 roku. Pochowano go w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Rakowickim. Żegnały go tysiące rodaków. Tak największy polski malarz historyczny przeszedł do historii.

Polecamy video: Kto jest na obrazach Matejki?

Jego obrazy zna chyba każdy Polak. Jednak losy Matejki to nie tylko malarstwo. W życiu prywatnym tego wielkiego artysty nie brakowało wzlotów i tragedii.

Około 1817 roku z Czech do Krakowa przybył Franciszek Matejko. Z zawodu był organistą, ale pracował również jako nauczyciel. Wynajął od krakowskiego siodlarza Jana Piotra Rossberga mieszkanie pod adresem Floriańska 537 (obecnie jest to numer 41). Już w 1826 roku – niedługo po śmierci Rossberga – Franciszek wziął ślub z jego najmłodszą córką Joanną Karoliną. A w zasadzie dwa śluby: Franciszek był katolikiem, a Joanna protestantką, konieczne było zatem zorganizowanie uroczystości zarówno katolickich, jak i ewangelickich.

Łącznie doczekali się aż 11 dzieci. Wśród nich dziewiątym był przyszły słynny malarz Jan. Urodził się 24 czerwca 1838 roku. Z początku nic nie zapowiadało jego błyskotliwej kariery. Zresztą przyszłość Jana była niepewna, ponieważ był niezwykle chorowity, a przy tym wątłej budowy ciała. Być może z tego powodu padał czasami ofiarą agresji ze strony kolegów ze szkoły, którzy potrafili wepchnąć go w błoto albo do rynsztoku…

Matejko w dzieciństwie

Swoje niedostatki nadrabiał wrażliwością. Od małego przejawiał zainteresowanie sztuką. Tak wspominała go jego siostra Maria: Jako umysł ruchliwy i czynny, chłopczyk zawsze znajdował sobie jakieś zatrudnienie, najulubieńszą jednak dla niego zabawką był ołówek i papier: po całych dniach, a nawet i wieczorami rysował w domu najprzód różne sprzęty domowe, na które patrzał, różne mniejsze zwierzęta, które widział, a gdy to mu się udawało, to potem rwał się do rysowania koni lub nawet ludzi.

Portret Franciszka Matejki z dziećmi (u dołu Kazimierz, wyżej Jan i Marianna), 1853/54.

fot.Jan Matejko/domena publiczna

Portret Franciszka Matejki z dziećmi (u dołu Kazimierz, wyżej Jan i Marianna), 1853/54.

Kiedy Jan miał zaledwie 7 lat, zmarła jego matka. Zajęła się nim wtedy ciotka, Katarzyna z Rossbergów Zamojska, która przeniosła się do domu przy ulicy Floriańskiej. Przede wszystkim trzeba było zająć się dalszą edukacją chłopca. Ojciec widział w nim duchownego lub muzyka, może nawet organistę. Jednak młody Matejko nie chciał iść w ślady rodziciela. W wieku lat 12 – po części dzięki przygotowaniom pod kierunkiem starszego brata Edmunda, wtedy już studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego – zdał egzamin do Gimnazjum Świętej Anny (obecnie: I Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego). Dość szybko musiał się jednak pożegnać z tą placówką – w półroczu letnim roku szkolnego 1850/1851 nie uzyskał promocji.

Kujon, „ambit” i „trusia” 

Co było robić? Należało znaleźć Janowi jakąś inną szkołę. Inicjatywą wykazał się kolejny z jego braci – Franciszek. Za jego namową posłano przyszłego artystę do Szkoły Sztuk Pięknych Wojciecha Kornelego Stattlera. Tym razem Matejko uczył się naprawdę pilnie. Dorobił się nawet kilku pseudonimów. Nazywano go „ambit”, „trusia”, mówiono, że „kuje a kuje”. Już na tym etapie zaczął wertować źródła historyczne.

Postępy w nauce mu się opłaciły. Uzyskał stypendium Ministerstwa Wyznań i Oświaty, dzięki któremu mógł wyjechać i przez dwa lata studiować za granicą. I być może właśnie to umożliwiło mu dalszą karierę, bo poziom szkoły Stattlera nie był zbyt wysoki. Matejko wybrał Monachium, dokąd wyjechał w 1858 roku. W tamtejszej akademii spędził rok. Otrzymał tam nawet brązowy medal za studium aktu męskiego.

Dalszy rozwój jego kariery przerwały dwa wydarzenia, które zmusiły go do powrotu do Krakowa. Po pierwsze, zachorował na tyfus. Po drugie, upomniała się o niego austriacka armia. Dzięki temu, że namalował portret żony jednego z komisarzy, ostatecznie wykpił się od służby wojskowej. W 1860 roku już zdrowy wyjechał po raz kolejny na stypendium, tym razem do Wiednia. Niedługo potem przeżył osobistą tragedię: 26 października zmarł jego ojciec. Ale to nie żałoba miała doprowadzić go do przerwania nauki w Austrii, a… poczucie dumy narodowej. Otóż jego profesor Christian Ruben zasugerował mu, by na obrazie Jan Kazimierz na Bielanach króla przedstawił na klęczkach. Matejko tego nie zdzierżył. Ponoć odparował profesorowi, że polscy królowie nigdy przed nikim nie klękali.

Dekada sukcesów zawodowych

Mimo przerwanej nauki stopniowo Matejko stawał się coraz bardziej znany i szanowany na arenie europejskiej. Na wystawie w Paryżu za obraz Kazanie Skargi otrzymał nawet złoty medal. Jednocześnie w jego życiu osobistym zaszły poważne zmiany. 21 listopada 1864 roku w kościele Karmelitów na Piasku w Krakowie wziął ślub z Teodorą Giebułtowską. Ich rodziny od dawna były ze sobą zaprzyjaźnione. Franciszek Matejko był nauczycielem muzyki w domu Giebułtowskich, a starszy brat Teodory, Stanisław był przyjacielem Jana. Był też księdzem – i to on udzielił młodej parze ślubu.

Teodora Giebułtowska – żona Jana Matejki.fot.Jan Matejko/domena publiczna

Teodora Giebułtowska – żona Jana Matejki.

Matejkowie zamieszkali niedaleko pracowni Jana przy ulicy Krupniczej. Mieli łącznie piątkę dzieci, z czego czwórka urodziła się właśnie w tym mieszkaniu. Jednak lokum ze względu na wilgoć nie wpływało zbyt dobrze na ich stan zdrowia. Mimo to rodzina „gnieździła” się tam przez kilka lat. Warunki mieszkaniowe Matejków poprawiły się dopiero w latach 70. XIX wieku.

8 grudnia 1871 roku Jan wykupił od rodzeństwa kamienicę przy Floriańskiej. Po remoncie w 1872 roku, w trakcie którego Jan i Teodora (zostawiwszy dzieci u teściowej) podróżowali po Bliskim Wschodzie, w roku 1873 nareszcie wszyscy wprowadzili się do nowego, przestronniejszego lokum. W tym samym roku poważną ofertę złożyły Matejce dwie instytucje: mógł zostać dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie lub Akademii Sztuk Pięknych w Pradze. Wybrał Kraków, gdzie otrzymał pensję 200 zł reńskich miesięcznie. W przyszłości jego uczniami mieli zostać m.in. Stanisław Wyspiański i Jacek Malczewski.

Za sukcesami artystycznymi szły te finansowe. Już w 1876 roku, kiedy Jan sprzedał Batorego pod Pskowem, stać go było, aby zakupić majątek w Krzesławicach. Od 1876 do 1879 roku jako konsultant Tomasza Prylińskiego miał swój wkład w odrestaurowanie Sukiennic.

Czytaj też: Stańczyk nie jest błaznem. Kim zatem jest? I o czym myśli? Interpretacja słynnego obrazu Matejki może was zaskoczyć…

Malarstwo bywa problematyczne

Matejko uwiecznił swoją rodzinę na obrazach. Wystarczy tu wspomnieć choćby Portret żony w sukni ślubnej czy liczne wizerunki dzieci. Zresztą członkowie jego rodziny znaleźli się także na dziełach o tematyce historycznej. Acz bywało, że malowane przez Matejkę obrazy przysparzały mu problemów w sferze rodzinnej – i nie tylko. Kiedy jego żona przebywała w uzdrowisku, artysta poprosił jej siostrę Joannę Serafińską, by pozwoliła swojej córce Stanisławie pozować mu do Kasztelanki. I to był błąd. Teodora, dowiedziawszy się o tym po powrocie, wydarła z ram swój portret w sukni ślubnej i go spaliła (mąż namalował później replikę). Ponadto wygoniła siostrę z domu (Joanna mieszkała akurat u Matejków).

Matejko z żoną i dzieckiem.

fot.NAC/domena publiczna

Matejko z żoną i dzieckiem.

Kontrowersje towarzyszyły mu również w życiu zawodowym. Na przykład wystawiony jeszcze w 1867 roku Rejtan  ściągnął na artystę falę krytyki ze strony potomków targowiczan – przede wszystkim Potockich i Branickich. Chodziły słuchy, że ktoś chciał kupić obraz tylko po to, żeby go zniszczyć. Ostatecznie nabył go jednak cesarz Franciszek Józef.

Lata tragedii rodzinnych

12 lutego 1878 roku na świat przyszło ostatnie dziecko Matejków – córka Regina, która niestety zmarła po zaledwie trzech tygodniach. Był to dla rodziny czas kryzysu. W roku 1878 wybrali się jeszcze na podróż do Włoch. Odbyli nawet audiencję u papieża. Dwa lata później zawitali do Paryża. W roku 1881 Teodora postanowiła spróbować kariery aktorki i śpiewaczki. Jan początkowo ją wspierał, ale z czasem zaczął dawać wyraz swojemu niezadowoleniu z racji jej oddalenia się od bliskich. Później doszła do tego „choroba nerwowa” żony. Jan zadecydował w końcu o umieszczeniu jej w zakładzie leczniczym i przejął całość obowiązków związanych z opieką nad dziećmi.

W latach 80. Matejko skonfliktował się z władzami Krakowa. Powodem były różnice zdań co do postępowania z zabytkami. Artysta był oburzony wyburzeniem średniowiecznego kompleksu szpitala duchaków. Do tego stopnia, że zrzekł się honorowego obywatelstwa miasta. Oddał również książeczkę oszczędnościową, na którą mieszkańcy Krakowa wpłacali mu datki na nową pracownię…

Czytaj też: Jacek Malczewski – ojciec polskiego symbolizmu. Życie i twórczość

Sam w opuszczonym gnieździe

Z czasem Matejko zaczął podupadać na zdrowiu. Pod koniec życia zmagał się z chorobą wrzodową, która coraz bardziej dawała mu się we znaki. W dalszym ciągu jednak starał się malować. Jego synowie otrzymali już posady na gospodarstwie, córki powychodziły za mąż. Matejko mieszkał sam w domu w Krakowie. Próbował nawet sprzedać kamienicę oraz kolekcję zabytkowych przedmiotów, ale pierwszy potencjalny kupiec wycofał się z transakcji.

Jan Matejko w pracowni.

fot.NAC/domena publiczna

Jan Matejko w pracowni.

Artysta zwrócił się więc do Wydziału Krajowego we Lwowie. Transakcja nie została jednak sfinalizowana. Jan Matejko zmarł w swojej kamienicy 1 listopada 1893 roku. Pochowano go w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Rakowickim. Żegnały go tysiące rodaków. Tak największy polski malarz historyczny przeszedł do historii.
Polecamy video: Kto jest na obrazach Matejki?

 

 

LEAVE A RESPONSE

Your email address will not be published. Required fields are marked *