Lata 70. w Polsce – jak się wtedy mieszkało?
Lata 70. w Polsce, powszechnie nazywane „epoką Gierka”, to czas, kiedy w ponurej socjalistycznej rzeczywistości zapanował konsumpcyjny optymizm. O mieszkanie było łatwiej, żyło się nieco lepiej, a wybór na półkach był większy. Wszystko dzięki zaciągniętym przez władze kredytom, które ostatecznie okazały się gwoździem do trumny Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Lata 70. w Polsce to dekada zdefiniowana przez plany napędzenia przemysłu i konsumpcji. Koncepcja Edwarda Gierka oparta była na licznych kredytach zaciągniętych na Zachodzie. Efekt? Inwestycyjne szaleństwo, nowe towary w sklepach i poprawiające się warunki życia, które znalazły odzwierciedlenie również we wnętrzach polskich mieszkań.
W dłuższej perspektywie czasowej większość płynących do Polski pieniędzy została jednak utopiona w nierentownym, centralnie sterowanym przemyśle ciężkim, górnictwie i hutnictwie. Konsekwencją był krach gospodarczy drugiej połowy lat 70., który z kolei był bezpośrednią przyczyną rozwoju ruchu społecznego Solidarność.
Lata 70. w Polsce, czyli konsumpcja na kredyt
Początek dekady oznaczał jednak relatywny skok jakości życia dla wielu Polaków. Przyniósł także pozytywne skutki dla polskiego wzornictwa. Powstawały wówczas produkty porównywalne z zachodnimi pod względem wzorniczym – głównie maszyny i urządzenia. Część z nich (np. powiększalniki serii Krokus czy wyroby elektroniczne zjednoczenia UNITRA) okazała się także świetnym produktem eksportowym, głównie do krajów bloku socjalistycznego. Design wielu polskich wyrobów wpisywał się w światowe tendencje.
Lata 70. w Polsce to ogromne projekty mieszkaniowe, oparte głównie na technologii wielkiej płyty. W całym kraju zaczęły także powstawać wieżowce mieszkalne i biurowe. Pieniądze płynące do Polski większym strumieniem pozwoliły na realizację spektakularnych inwestycji infrastrukturalnych. Wielki plac budowy, jakim była wówczas m.in. Warszawa, można zobaczyć w kultowych filmach i serialach z tamtego okresu – m.in. w „Czterdziestolatku”, „Alternatywy 4”, „Nie ma róży bez ognia” czy „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”.
– Między rokiem 1973 a 1978 w samej Warszawie oddano rekordową liczbę domów mieszkalnych. W pośpiechu wykończono osiedla na Ursynowie, Bródnie, przy Inflanckiej czy osiedle Służew nad Dolinką. Powstały też pierwsze wysokościowce w centrum Warszawy, Hotel Forum, przy ulicy Stawki wybudowano budynek Intraco. W tym czasie zbudowano także Dworzec Centralny, Trasę Łazienkowską i Wisłostradę oraz otworzono Terminal Międzynarodowego Dworca Lotniczego na lotnisku Okęcie. W obleganym pasażu Wiecha, w centrum Warszawy otworzono słynne kino Relax. Ulice rozświetlały neony i duże, jasne witryny sklepowe.
– mówi Michał Kowalski, projektant ze studia Moving Texture.
Medium, które sprzyjało promowaniu konsumpcyjnego stylu życia i przeżywało swoją złotą dekadę, była telewizja. Odbiorniki telewizyjne w tej dekadzie stały się znacznie powszechniej dostępne i przestały być luksusem. Powiew Zachodu zapewniały m.in. transmitowane w TVP festiwale w Sopocie czy występ w studiu przy ul. Woronicza będącego u szczytu popularności szwedzkiego zespołu ABBA. Nowością były także kolekcje mody tworzone przez projektantkę Barbarę Hoff, dostępne w sieci Domów Towarowych Centrum. Marka Hoffland, która zdobyła wielką popularność, działała poza systemem centralnie sterowanego handlu.
Sprawdź, jakie mieszkania mamy w ofercie – może znajdziesz coś dla siebie?
Wzornictwo w Polsce w latach 70.
Otwarcie na Europę było widoczne także w działaniach władz, które w zachodnich krajach kupowały licencje na wyroby i technologie, by zapewnić produkcję nowoczesnych dóbr konsumpcyjnych. Najbardziej znanym przykładem jest tutaj fiat 126p, czyli popularny „maluch”. Pojawianie się w Polsce zagranicznych projektów pozwalało poczuć powiew Zachodu, ale jednocześnie stało się inwestycyjnym hamulcem dla rodzimego designu.
Centralne wsparcie dla projektowania przemysłowego w latach 70. znalazło poparcie w reaktywacji założonej pod koniec lat 50. Rady Wzornictwa Przemysłowego. Za jej sprawą rząd uchwalił zasady wynagradzania za usługi plastyczne (także wzornicze), tworząc tym samym instytucjonalne podstawy dla zawodu projektanta przemysłowego w Polsce. Na kolejnych akademiach sztuk pięknych powstawały wydziały wzornictwa przemysłowego.
Środowisko projektanckie uczestniczyło w pracach nad uchwałą w sprawie rozwoju wzornictwa przemysłowego. Przyjęty w 1977 roku dokument nie przyniósł jednak wielkich zmian. Mimo że zobowiązywał producentów do wprowadzenia w obieg produktów stworzonych przez rodzimych twórców i udostępnienia im odpowiedniego zaplecza, to nie niestety nie rozwiązywał problemu zatrudnienia projektantów.
Pod koniec dekady zaczęto instytucjonalnie dokumentować dorobek polskiego wzornictwa. W roku 1979 w Muzeum Narodowym w Warszawie powstał Ośrodek Wzornictwa Nowoczesnego – do dzisiaj jest to największy i najbardziej reprezentatywny zbiór obiektów z historii polskiego designu.
Polscy projektanci starali się czerpać z zagranicznych dokonań, na co zwraca uwagę Michał Kowalski.
– Głównym nurtem w projektowaniu urządzeń technicznych był naukowy operacjonalizm, natomiast w meblarstwie dominowały nadal dwie konkurujące ze sobą szkoły projektowania: włoska i skandynawska. We Włoszech rosła popularność ekskluzywnych marek: Cassina, Driade, B&B Italia. W Szwecji natomiast rozwijała się IKEA, wyróżniająca się wzornictwem, organizacją produkcji, sprzedaży i dystrybucji towarów. Dopiero pod koniec lat 70. nastąpiła eksplozja nowej energii w formie postmodernizmu. Nowy trend zburzył modernistyczny porządek, nawiązywał do historycznych motywów, eklektycznie żonglując często przeskalowanymi i przerysowanymi elementami z przeszłości.
Większość produktów dostępnych na krajowym rynku wciąż była produkowana ze słabej jakości materiałów, głównie płyt drewnopodobnych. Podobnie jak w poprzednich dekadach, także teraz nie przyjął się w Polsce popularny w Europie nurt mebli z tworzyw sztucznych. Projekty z bardziej szlachetnych tworzyw przeznaczone były głównie na eksport.
Polski przemysł nadal w niewielkim stopniu korzystał z projektów rodzimych designerów. Wiele ciekawych pomysłów nigdy nie doczekało się realizacji. Ożywienie panowało jednak w przemyśle elektronicznym, gdzie na przestrzeni lat 70. udało się wprowadzić kilka udanych nowoczesnych modeli radioodbiorników. W tej branży najprężniej działały tzw. zjednoczenia PREDOM (sprzęt gospodarstwa domowego i sportowo-turystyczny) i UNITRA (elektronika), które posiadały własne ośrodki badawczo-rozwojowe w zakresie wzornictwa.
Mieszkania w latach 70. – kryształy i piwo z Pewexu
Od 1946 roku do 1970 roku liczba ludności Polski wzrosła z 23,6 milionów do 32,6 milionów. Powojenny wyż demograficzny przez lata nie przekładał się jednak na poprawę sytuacji mieszkaniowej Polaków, którzy w latach 50. i 60. musieli gnieździć się w małych, ciasnych mieszkaniach. Dopiero boom inwestycyjny epoki Gierka przyniósł znaczącą zmianę. W latach 70. co roku powstawało już ok. 300 tysięcy mieszkań. Choć własne M2 przestawało być nieosiągalnym luksusem, przydział mieszkań wciąż był odgórnie sterowany, a jakość wykonania budowanych naprędce bloków pozostawiała wiele do życzenia. Nie da się jednak ukryć, że bloki z wielkiej płyty, które miały stanowić szybką odpowiedź na potrzeby mieszkaniowe Polaków, do dziś są domem dla milionów mieszkańców i kluczowym elementem krajobrazu polskich miast i miasteczek. To nie zmieni się jeszcze przez długi czas.
Zmiana sytuacji mieszkaniowej dużej liczby ludzi nie szła w parze z większym zainteresowaniem wzornictwem. W polskich domach wciąż dominowało tradycyjne wyposażenie. Konserwatywny wystrój to m.in. serwantki z wyeksponowaną porcelaną i kryształami. Prowadzone w latach 70. badania Instytutu Wzornictwa Przemysłowego wykazały znaczną rozbieżność między wyobrażeniami projektantów, a lubianym przez Polaków stylem życia. Nowoczesne wzornictwo ceniono mniej niż tradycyjne, a formy purystyczne przegrywały z epatującymi bogactwem.
Bardziej nowoczesne formy interesowały głównie wąską grupę inteligencji. Właśnie w inteligenckich mieszkaniach pojawiały się reprezentujące progresywne myślenie o designie projekty z prasowanej sklejki czy z tworzyw sztucznych. Także tutaj pojawiały się jednak przeszklone regały, na których wystawiane były takie “eksponaty”, jak… puszki po zakupionym w Peweksie zagranicznym piwie.
Według Michała Kowalskiego nieoficjalnym symbolem miejskiej inteligencji w latach 70. był zestaw foteli i sofy Kon-Tiki.
– Zestaw meblarski przypominał przeskalowane masywne leżaki z umieszczonymi w ramach z drewna sosnowego poduchami wykończonymi płótnem. W styczniu 1970 roku długie kolejki ustawiały się po Kon-Tiki i inne zestawy wypoczynkowe pod nowo otwartym Domem Meblowym Emilia, w samym centrum Warszawy. Pawilon, który pierwotnie można było obejść dookoła i z każdej strony oglądać wystawiane w nim meble, stał się symbolem epoki. Innym był powstały w 1972 roku Pewex – jedno z nielicznych miejsc, gdzie można było nabyć niedostępne w innych sklepach towary luksusowe, zarówno importowane, jak i krajowe.
Tam, gdzie nie zagościło Kon-Tiki, w pokojach dziennych królowały najczęściej zestawy wypoczynkowe (zwane także „garniturami mebli”), często z ruchomymi elementami tapicerskimi i zdejmowanym pokryciem. Typowymi dekoracjami były reprodukcje obrazów, takich jak „Słoneczniki” Van Gogha czy „Dama z łasiczką” Leonarda Da Vinci. Z racji swoich gabarytów funkcje mebla pełniły również polskie telewizory marki Rubin i Neptun, na których ustawiano dekoracje – figurki lub wazony. W mieszkaniach pojawiały się coraz częściej sprzęty AGD: sokowirówka, prodiż, maszynka do mięsa, pralka i odkurzacz, często marki Predom.
Lata 70. w Polsce – klasyczne meble i sprzęty
Wśród najbardziej ikonicznych realizacji z tego okresu trzeba wymienić meble zaprojektowane przez Teresę Kruszewską, która od lat 50. pozostawała jedną z najjaśniejszych osobowości polskiego wzornictwa. To m.in.:
- tapicerowany fotel Tulipan z 1973 r.
- fotel Stokrotka z 1971 r. (nie wdrożony do produkcji)
- krzesło z giętej sklejki i regały-zabawki dla warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka z 1974 r.
Innym, niezwykle ważnym dla tego okresu twórcą był Aleksander Kuczma. Wśród jego klasycznych projektów znajdziemy m.in.:
- zestaw mebli Gamma z 1976 r. (stworzony wspólnie z Juliuszem Kowalskim), produkowany przez Fabrykę Mebli w Wyszkowie
- zestaw mebli Björn z 1975 r., produkowany na eksport przez Fabrykę Mebli Olszyń
Eksportowym towarem było również pochodzące z 1978 roku Krzesło Wars, wykonane z drewna dębowego i taśmy rotangowej. Zaprojektowane przez Zenona Bączyka i produkowane przez Fabrykę Mebli w Gościcinie, bardzo rzadko pojawiało się w polskich wnętrzach. Wzorem mebli z Ikea, wymagało od nabywcy samodzielnego montażu.
Wśród sprzętów, które swoim designem wyróżniały się spośród tanich, masowych produkcji trzeba wymienić również odbiornik radiowy Radmor OR-510 z 1977 r. (proj. Grzegorz Strzelewicz, prod. Zakłady Radiowe Radmor w Gdyni) czy Zegar Kominkowy typ Z 312-1 (proj. nieznany, prod. Zakłady Maszyn biurowych„Predom-Metron” w Toruniu).
Większość z nas lata 70. w Polsce kojarzy jednak ze sprzętami, które nie wyróżniały się jakością i rzadko uważane są za ikony designu. Ogromną popularność zdobyły takie urządzenia, jak Termowentylator OTW 2, potocznie zwany Farelką (proj. Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Elgos w Szczecinie oraz oraz Eugeniusz Romanowski i Kazimierz Pilczur, prod. Północne Zakłady Przemysłu Elektrotechnicznego Farel) czy przenośny radioodbiornik „Iza” (proj. Jan Pietrzak, Cyprian Kowaliszyn, prod. Zakłady Radiowe Unitra-Elektra w Bydgoszczy).