Wstęp – więcej niż zegarek
Patrząc na to zdjęcie, wielu Polaków uśmiecha się z nostalgią. Zegarek Montana – błyszczący, elektroniczny, grający 16 melodyjek – był marzeniem każdego chłopaka i dumą każdego, kto go nosił.
W czasach PRL-u, kiedy dostęp do dóbr luksusowych był ograniczony, taki gadżet był nie tylko przedmiotem codziennego użytku – był symbolem statusu, prestiżu, nowoczesności.
Technologiczny hit lat 80.
Zegarek Montana pojawił się na polskim rynku w latach 80., często przywożony z zagranicy – głównie z ZSRR, NRD, albo „załatwiany” przez znajomych marynarzy.
📦 Nie można go było kupić w zwykłym sklepie.
💵 Często kosztował kilka pensji.
🔊 Ale miał coś, czego inne zegarki nie miały – muzykę, światło, alarmy i… prestiż.
Kiedy ktoś zaprezentował Montanę w szkole, był bohaterem dnia.
Dlaczego Montana była tak wyjątkowa?
W czasach bez smartfonów, smartwatchów i internetu, elektroniczny zegarek z melodyjkami był jak urządzenie z przyszłości. Montana miała:
-
Podświetlenie (naciskało się guzik i tarcza świeciła na zielono!),
-
Alarm,
-
Stoper i datownik,
-
A przede wszystkim: 16 melodyjek, w tym “Love Story”, “Für Elise” i “Yesterday”.
Dla dzieciaków PRL-u to był synonim luksusu.
zegarek Montana PRL
Zegarek jako status społeczny
W czasach, gdy każdy miał podobne ubrania, podobne buty i mieszkał w blokach z wielkiej płyty, Montana wyróżniała. Nosząc ją, pokazywałeś, że:
-
masz dostęp do „zachodu”,
-
ktoś z rodziny pracuje na morzu albo „za granicą”,
-
jesteś na czasie i masz coś wyjątkowego.
To był szpan – ale szpan niewinny, dziecięcy i pełen dumy.
Klimat PRL-u zamknięty w zegarku
Montana to nie tylko zegarek. To emocje, wspomnienia i cały klimat epoki. Gdy dzwoniła jedna z jej melodyjek – wszyscy patrzyli. To był dźwięk PRL-u:
-
dźwięk szkoły,
-
dźwięk podwórka,
-
dźwięk „dobrej zmiany” w oczach dziecka.
Montana dziś – sentymentalny powrót
Dziś zegarki Montana można kupić na aukcjach internetowych za kilkadziesiąt złotych. Nie mają już tej wartości materialnej, co kiedyś – ale ich wartość emocjonalna jest bezcenna.
To pamiątka dzieciństwa, kawałek historii, który można założyć na nadgarstek.
Pokolenie Montany – co nas łączy?
Ludzie, którzy dorastali w latach 80. i 90., tworzą dziś pokolenie czterdziesto- i pięćdziesięciolatków. To oni wspominają:
-
oranżadę w proszku,
-
guma balonowa Donald,
-
kolejki po mięso,
-
ale też radość z Montany na ręce.
To wspólnota przeżyć, która łączy bardziej niż nowoczesne technologie.
Zakończenie – co zostało z Montany?
Montana może już nie jest symbolem luksusu, ale nadal budzi emocje. Dla wielu to pierwszy „gadżet”, pierwsza lekcja dumy i prestiżu.
Bo nie chodzi o to, co mamy – ale co to dla nas znaczyło.